Klub Turystyki Kajakowej „ARKA V”
przy Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych w Bydgoszczy
13.06.2024 r. ruszyliśmy do Sępólna Krajeńskiego. Tam czekało na nas wygodne miejsce pod wiatą, gdzie “pędziliśmy” życie towarzyskie w przyjaznych nastrojach. Było nas czworo, a następnego dnia dołączył do nas Adam. Jezioro Lutowskie ukazało swą urodę podczas sobotniej eskapady. Generalnie pływaliśmy tempem “spacerowym”. Następnego dnia pływaliśmy po Jeziorze Sępoleńskim. Kilometrów nie zrobiliśmy dużo, ale przecież nie liczy się ilość…Zobacz zdjęcia
Relacja: Piotr Paradowski
Inowłódz to średniowieczna miejscowość nad Pilicą. Brodu na rzece strzegł zamek z czasów Kazimierza Wielkiego ( dziś zabezpieczona ruina bez sklepienia). Tuż przed kościołem z 1086 roku, rozpoczyna się osada – Zakościele. Tamże w dniu pierwszego maja spotkała się grupa kajakarzy z klubu Arka V oraz sympatyków klubu. Są debiutanci – Wiera i Mateusz, jest 4-letni Igor i nestorzy- Władek i Ryszard. Spływ rozpoczynamy w piątek wodując nasze 10 kajaków na rzekę Pilicę w Tomaszowie Mazowieckim. Trzeba uważać na głazy w nurcie. Szczególnie pod mostami potworzyły się kamieniste bystrza. Po drodze robimy dwie przerwy. Pogoda słoneczna i upalna więc nadwodny bar w Spale witamy z entuzjazmem. Od Spały robi się płytko a także tłok na rzece, widocznie to popularny odcinek. Dopływamy do bazy około 15,00. Mimo niskiego stanu wody prąd niesie szparko. Nasza baza to cztery domki 5/6 osobowe z wyposażeniem i tarasem gdzie spożywamy cateringowe obiady dostarczane zawsze na godzinę 16,00. Po wczorajszym chaosie dzisiaj kolację organizuje nam Władek, wczorajszy Jubilat. Jadła i napojów nie zabrakło. Komandor Artur organizuje grilla i smaży kiełbaski z cebulką. W sobotę schodzimy na wodę o 9 rano. Pogoda znowu upalna a rzeka płytka. Brzegi zagospodarowane przez działki rekreacyjne. Po 20 kilometrach dopływamy do Domaniewic gdzie tuż przy promie o napędzie ręcznym kończymy drugi etap spływu. Do bazy odwozi nas zamówiony busik. W trakcie wieczornego posiedzenia przychodzi długo oczekiwana burza i wielka ulewa. Rano jest zimno i zanosi się na deszcz. Z przyczyn losowych już tylko 10 osób jedzie na ostatni etap spływu na Pilicy. Żal że nie przepłynęliśmy zaplanowanej Drzewiczki. Po nocnej ulewie zapewne ciekawie by się nią płynęło. Artur stwierdził : przynajmniej jest po co wracać. Zobacz zdjęcia
Relacja: Lech Boczkowski
W dniu 05.04.2025 po raz kolejny zorganizowaliśmy Klubowy Prima Aprilisowy Spływ Kajakowy, którego trasa wiodła z Tryszczyna do Bydgoszczy. Wystartowaliśmy ok. 10.00 i przepłynęliśmy 21 km. W ciągu kilku godzin doświadczyliśmy pogody z czterech pór roku, warto było zmagać się z wiatrem i śniegiem, a czasem wystawić twarz do słońca. Danka w żółtym sztormiaku brylowała w męskim towarzystwie i jak zwykle stworzyła z Piotrem jedną z załóg, drugą stanowili Władek z Leszkiem, trzecią Adam z Borysem. Pojedynczo płynęli Marek i Adam. Aura nie dała nam szansy na poleniuchowanie, pomimo tego w ośmioosobowym składzie dopłynęliśmy zadowoleni i radośni, umawiając się na kolejne kajakarskie wyprawy. Zobacz zdjęcia
Relacja: Piotr Paradowski
Niezbyt liczna ale za to bardzo aktywna reprezentacja naszego klubu wzięła udział w Zimowym Spływie Piwowarów i Słodowników im Ani Makosianki. Impreza odbyła się się w dniach 14-16.03.2025 na trasie Nadolna Karczma – Wymysłowo i Wymysłowo – Świt. Bazą spływu był Dworek w Wymysłowie. Zobacz zdjęcia
Relacja: Piotr Paradowski
Jeszcze 20 lat temu, na tej trasie, w styczniu kilometrami ciągnęliśmy kajaki z powodu zamarzniętej na meandrach rzeki, kiedy jej nurt naturalnie zwalnia. Samochody obsługującej nas Jednostki Saperskiej z Brodnicy odpalały dopiero po rozpaleniu pod nimi ogniska. W tym roku na spływie nie widzieliśmy ani kawałka lodu, ani płatka śniegu. Zmiany klimatyczne są olbrzymie, czy urodzone teraz dzieci już nigdy nie zjadą na sankach ? W tym roku spotkaliśmy się w piątek 30.02, w Świeciu nad Drwęcą. Na start przybyli: byli oraz obecni członkowie i przyjaciele klubu „ARKA V”. Pojawił się również Krzysztof „Korsarz” z Brodnicy, który jak co roku wspierał nas logistycznie (serdeczne podziękowania dla Krzysztofa). Tego dnia przepłynęliśmy 18 km i wylądowaliśmy na brzeg w Brodnicy.
Po zakończeniu etapu udaliśmy się do naszej bazy, którą ponownie był zajazd „U Maxa” w Niewierzu (podziękowania dla właścicieli za wspaniałą obsługę i pyszne jedzenie). Wieczorem do wspólnej biesiady dołączyła do nas Ola. W tym gronie wspominaliśmy powstanie oraz początki działalności naszego klubu, a także snuliśmy plany na kolejne 35 lat.
W sobotę rano wystartowaliśmy w 18 osób z „Zakola” i dopłynęliśmy do Pustej Dąbrówki. To był bardzo łatwy, przy wiosennej pogodzie odbyty etap. Przepłynęliśmy według GPS w ten sposób 22 km. Do naszej bazy „ U Maxa” powróciliśmy na godzinę 17.00. Wspólnie zjedliśmy obiad i płynnie przeszliśmy do biesiadowania jak na kajakarzy przystało.
Niedziela również przywitała nas piękną wiosenną pogodą. Wysoka woda niosła szybko nasze kajaki, 20 kilometrów minęło jak z bata stczelił i już widok Golubskiego zamku oznajmia nam zakończenie spływu. Potem już tylko pakowanie kajaków, obiad w restauracji „Druga Kuchnia” i powrót do domów. Może w przyszłym roku zima do nas wróci, może choć na trzy dni spływu ? Oby tak było. Zobacz zdjęcia
Relacja: Piotr Paradowski
Po raz kolejny zebraliśmy się przy wigilijnym stole w zaprzyjaźnionej restauracji „TOBIASZ”. Spotkanie rozpoczął prezes wspominając naszego niedawno zmarłego kolegę i częstując porto przywiezionym przez Macieja. Potem był tradycyjny opłatek i życzenia. W spotkaniu uczestniczyło 13 osób. Zobacz zdjęcia
Relacja: Piotr Paradowski
Jak co roku Marek Lubiszewski organizuje spływ na zakończenie wakacji, na którym zdmuchuje urodzinowe świeczki, gotuje zupę dla całej ekipy i dba o to , by każdy z nas dobrze się tam czuł. W tym roku spływ odbył się na Piławie, a baza znajdowała się w Szwecji w gospodarstwie agroturystycznym “W Pięknej Dolinie”. W spływie brała udział grupa znajomych Marka oraz reprezentacja naszego klubu (Danka, Marek, Adam Wenda, Adam Nawrotek z córką, Piotr z synem). Zobacz zdjęcia
Relacja: Piotr Paradowski